Mołdawia. Moskwa nie rezygnuje

Mołdawia otrzymała status kraju kandydującego do UE, ale, jak się okazuje, wciąż nie jest jasna jej przyszłość. Ostatnio znowu zaktywizowali się prorosyjscy politycy.

Mołdawia, Francja, Rosja, Naddniestrze, o co chodzi, prezydent Francji, prezydent Mołdawii
Prezydent Mołdawii Maia Sandu i prezydent Francji Emmanuel Macron. Mołdawia podpisała z Francją traktat obronny i rozpoczęła negocjacje akcesyjne do UE. Moskwa jednak wciąż próbuje zniweczyć prozachodni kurs Mołdawii.
Zdj: Maia Sandu / Twitter

24 kwietnia mołdawska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Evghenii Guțul – baszkanki (przewodniczącej) leżącej na terenie Mołdawii Autonomii Gagauskiej (Gagauzi – wyznający prawosławie turkojęzyczny naród, który osiedlił się na terenie obecnej Mołdawii na przełomie XVIII i XIX w). Liderce autonomii zarzuca się, że w latach 2020-2022 jako sekretarz zdelegalizowanej partii Șor, należącej do prorosyjskiego oligarchy Ilana Șora, przewoziła z Rosji do Mołdawii gotówkę wykorzystywaną m.in. do organizowania antyrządowych protestów. Guțul wszystkiemu zaprzecza, twierdząc, że sprawa została sfabrykowana na żądanie mołdawskiej prezydent Mai Sandu oraz rządzącej Partii Działania i Solidarności (PAS). Nie ukrywa jednak swoich prorosyjskich sympatii i chętnie jeździ do Moskwy.

Raport
Mołdawia. Nasilają się ataki z użyciem fake newsów, m.in. o Polsce
2024.04.24 18:05

Dlaczego to takie ważne? Przypomnijmy, że niespełna dwa lata temu – 23 czerwca 2022 roku – unijni przywódcy przyznali Mołdawii status kraju kandydującego do UE. W ten sposób najbiedniejsze europejskie państwo, od dwóch lat rządzone przez prozachodnich polityków, zostało nagrodzone za przeprowadzanie reform, w tym uniezależniających Mołdawię od rosyjskich surowców energetycznych.

Niewątpliwie wpływ na decyzję unijnych liderów miała rozpoczęta 24 lutego tegoż roku agresja Moskwy na Ukrainę. Jakiekolwiek jednak nie byłyby powody zapalenia przez Brukselę zielonego światła dla mołdawskiej integracji, od razu stało się jasne, że Kreml będzie starał się storpedować prozachodnie dążenia Kiszyniowa.

Jeszcze niedawno głównym podejrzanym w tej sprawie było Naddniestrze – leżąca na terytorium Mołdawii samozwańcza republika, w której od lat 90. stacjonują rosyjskie wojska udające „siły pokojowe”. Światowe media ostrzegały przed możliwością wykorzystania terenu Naddniestrza do rosyjskiej prowokacji, mogącej skutecznie zdestabilizować sytuację w dążącym do Unii Europejskiej państwie. I rzeczywiście doszło do kilku incydentów, żaden jednak nie wywołał poważniejszych konsekwencji. Przynajmniej na razie.

Wiadomości
Kiszyniów wierzy, że wejdzie do UE przed końcem tej dekady
2024.03.15 16:02

W najbliższych miesiącach czeka jednak Mołdawię kolejna próba. W październiku odbędą się wybory prezydenckie, połączone z referendum w sprawie wejścia kraju do Unii Europejskiej. Z kolei na połowę przyszłego roku zapowiedziano wybory parlamentarne. Wszystkie te wydarzenia Moskwa z pewnością potraktuje jako szansę na odwrócenie prozachodniego kursu Kiszyniowa. Tymczasem Gagauzja – podobnie jak Naddniestrze – od lat stanowi dla Rosji wygodne narzędzie do destabilizowania sytuacji politycznej w Republice Mołdawii i właśnie tego narzędzia najprawdopodobniej zechce użyć Putin: zarówno teraz, jak i w roku 2025.

Spotkanie w Moskwie

21 kwietnia w jednym z moskiewskich hoteli zainaugurowano powstanie bloku wyborczego „Pobieda” (pol. Zwycięstwo). Stworzyły go prorosyjskie partie z Mołdawii, powiązane z Ilanem Șorem. Ten oligarcha, skazany w swoim kraju za korupcję oraz przestępstwa finansowe, w 2019 roku uciekł przed mołdawskim wymiarem sprawiedliwości do Izraela. Teraz stanął na czele nowo powstałego bloku, a sekretarzem wykonawczym Rady Politycznej „Pobiedy” została Guțul.

Bliska współpraca tych dwojga nie dziwi, bo to właśnie Șorowi zawdzięcza Guțul stanowisko baszkana. Jeszcze na kilka tygodni przed gagauskimi wyborami 2023 roku Guțul była nikomu nie znana prawniczką. I właśnie ta „osoba znikąd” wystartowała w wyborach na baszkana jako kandydatka partii Șor, wygrywając je w II turze. Sama partia była wówczas znana głównie z organizowania regularnych antyrządowych protestów, opłacanych przez przebywającego na emigracji Șora.

Wiadomości
Francja podpisała traktat obronny z Mołdawią
2024.03.09 19:00

Guțul zostawszy baszkanką od razu postawiła na Moskwę, oskarżając Kiszyniów o chęć zerwania stosunków z rosyjskim partnerem, z którym – tutaj cytat – „łączą nas więzy historyczne oraz partnerstwo, które było i będzie pożyteczne”. Zapowiedziała także zwrócenie się o pomoc do Rosji, gdyby mołdawskie władze spróbowały połączyć Mołdawię z Rumunią (w okresie międzywojennym oba te kraje stanowiły jedno państwo).

Jednym słowem, gagauska baszkanka nie tylko prowadzi politykę jednoznacznie prokremlowską, ale także konfrontacyjną wobec prozachodnich władz Mołdawii, prezydent Mai Sandu oraz mającego większość w parlamencie ugrupowania PAS.

Wiadomości
Prorosyjskie siły Mołdawii ogłosiły w Moskwie swoje zjednoczenie
2024.04.21 16:30

Warto dodać, że od początku tego roku Guțul już dwukrotnie odwiedziła Moskwę, gdzie została przyjęta przez Władimira Putina oraz przewodniczącą Rady Federacji Walentynę Matwijenko. O uczestnictwie w powołaniu prorosyjskiego bloku wyborczego już napisałam.

Teraz powstaje pytanie, czy i jak Moskwa będzie chciała wykorzystać ewentualne postawienie Evghenii Guțul przed mołdawskim sądem i jak na to mogą zareagować sami Gagauzi. Przy czym oni akurat oni mogą zaskoczyć, bo Guțul jest co prawda przywódcą autonomii, ale jednocześnie osobą „przywiezioną w teczce” przez oligarchę Șora, co nie wszystkim musi się podobać.

Gagauzja mołdawskim Donbasem?

Część mediów ostrzega, że Gagauzja może po Naddniestrzu stać się dla Kiszyniowa kolejnym poważnym problemem. Porównanie gagauskiej autonomii do ukraińskiego Donbasu wydaje się jednak mocno przesadzone. Po pierwsze, Gagauzi stanowią tylko 5 procent ludności w Republice Mołdawii. W dodatku autonomia, w przeciwieństwie do Donbasu, nie graniczy z Federacją Rosyjską, a jest otoczona przez terytorium państwa mołdawskiego. Najbliższej znajdują się granice z Rumunią i Ukrainą, więc na żadne militarne wsparcie ewentualni separatyści liczyć raczej nie mogą. Po drugie, przedstawiciele mołdawskich władz regularnie odwiedzają Gagauzję, spotykając się z lokalnymi działaczami i przedstawicielami samorządów, by w ten sposób nieco osłabić „antykiszyniowską” retorykę pani baszkan.

Oczywiście Moskwa przed jesiennymi wyborami będzie starała się maksymalnie wykorzystać Gagauzję propagandowo, np. używając starego argumentu prześladowania rosyjskojęzycznej ludności (Gagauzi najczęściej posługują się rosyjskim). Już teraz prokremlowska propaganda zadziwiająco dużo miejsca poświęca zarówno samej Gagauzji, jak i jej liderce. Np. króciutka rozmowa Guțul z Putinem zajęła w rosyjskich mediach zastanawiająco dużo miejsca, a sama baszkanka była gościem jednego z czołowych programów publicystycznych rosyjskiej telewizji – „Wieczoru z Sołowjowem”.

Jednym słowem, Gagauzja staje się dla Kremla przydatnym narzędziem do przygotowania odpowiedniego gruntu pod zbliżające się w Mołdawii wybory prezydenckie i referendum na temat UE. Nie ma wątpliwości, że i Rosja, i faktyczny mocodawca Evghenii Guțul Ilan Șor będą robić wszystko, żeby obniżyć poparcie dla kandydującej na drugą kadencję prozachodniej Mai Sandu oraz zachęcić do bojkotu referendum, by udowodnić, że jest ono bez znaczenia. Trudno w tej chwili przesądzić, na ile skuteczne okażą się te działania. Faktem jest, że według aktualnych sondaży w drugiej turze większe szanse na zwycięstwo niż prozachodnia Maia Sandu ma były szef państwa, lider partii socjalistycznej – prorosyjski polityk Igor Dodon.

Na zakończenie warto dodać, że duży wpływ na mołdawskie głosowania może mieć sytuacja na ukraińskim froncie. Ewentualne sukcesy Rosji wzmocnią prokremlowskich polityków, natomiast jej porażki utrwalą prozachodni kurs Kiszyniowa.

Wiadomości
Estonia kupi przy pomocy środków UE sprzęt wojskowy dla Mołdawii i Ukrainy
2024.04.28 14:10

Maria Przełomiec dla belsat.eu

Inne teksty autorki w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności